Od dawna zbierałam się do zrobienia wpisu na temat ouftitu do Chrztu Św. bo uważam je za niesłychanie fascynujący dla czytelnika polskiego.
W Hiszpanii do dzisiaj zachował się zwyczaj chrzczenia dzieci zaraz po urodzeniu. Historycznie rzecz ujmując, powodem tego pospiechu była wysoka umieralność wśród noworodków w ubiegłych wiekach; w obawie o to, żeby dzieci nie odeszły z tego świata nie będąc formalnie dziećmi Bożymi, spieszono do chrztu nawet w kilka godzin po narodzinach w asyście rodziców chrzestnych, których rola była nie do przecenienia w momencie gdy matka leżała w połogu.

Choć czasy się zmieniły, to w Hiszpanii tradycja pozostała tradycją, tj. dzidziusie chrzci się wcześnie i choć już nie w tak ekstremalnym pospiechu jak dawniej to jednak nie później niż do 4 miesiąca. Dlatego też, stroje do chrztu mają zazwyczaj rozmiarówkę typową dla noworodka a nie bobasa, które zaczęło już siadać czy raczkować.
Również tradycja narzuca chrzcielną sukienkę, zarówno dla dziewczynki jak i dla chłopca, zwyczajowo już w odcieniach od śnieżnej bieli po ecrú, rzadko z wstawkami niebieskimi czy różowymi, które sugerowałyby płeć dziecka.
Suknia chrzcielna (hiszp. faldón) poza tym, że jest absolutnym MUSTem na dworach królewskich nie tylko w Hiszpanii ale również w innych rodzinach monarszych w Europie, cieszy się bezwzględną popularnością wśród całej populacji hiszpańskiej.
O wykwintności sukni -a więc też i o statusie rodziców- świadczy jej długość, ilość warstw, jakość koronek, jedwabi etc.
Im dłuższa sukienka tym zamożniejsza rodzina bo wiadomo, że suknia powinna napewno zakrywać nóżki dziecka a wszystko to co poniżej to już wartość dodana -im więcej warstw tkaniny, koronek, haftów itp, tym suknia kosztowniejsza; i tak naprawdę, o klasie sukni decyduje nie góra, która jest dopasowana do ciałka a właśnie to wszystko co idzie poniżej tzw. podwyższonego stanu, od którego suknia się rozrasta przyjmując formę klosza, tym samym nabierając masy i spadając w postaci długaśnego ogona przypominającego tren panny młodej. Zapewniam Was, że to naprawdę skomplikowana struktura składająca się czasem z kilku warstw; przykładowo, na długą koszulkę -halkę z bawełnianego batystu przy ciele nakłada się długą sukienkę z przedniego jedwabiu, a na nią krótszą już narzutkę -pelerynkę z haftowanego tiulu.
Do sukni dochodzi biżuteria w postaci m. in. złotej/srebrnej agrafki na którą nanizane są perełki, medaliki, medaliony, krzyżyki.
Szczytem elegancji jest ochrzcić dziecko w sukni odziedziczonej po rodzicach, dziadkach czy pradziadkach.
Ciuciu Tip: Zadbajmy dziś o to, żeby nasi następcy mieli się czym poszczycić w przyszłości.
Fajny temat i inspirujace sukienki!
Ja mysle, ze nie tylko w Hiszpanii chrzci sie dzieci tradycyjnie dosc szybko. W Polsce w sumie tez. Chrzest starszych dzieci to raczej nowe zjawisko.
Bardzo mi sie podobaja te sukienki chrzcielne! Moja corka tez dostala od babci, ale raczej jej nie zachowam dla nastepnego dziecka czy wnuka, bo hmmm… wyglada ona tradycyjnie polsko, a Polacy bardzo dlugo nie wykazywali sie dobrym gustem w tej materii. „Nasza” sukienka zrobiona jest z lejacego sie materialu i po prostu sie swieci… Duzo by pisac…
Pozdrawiam!
ja chciałam synka ochrzcić jak najszybciej…ale miał dużo problemów zdrowotnych i pierwsze 2 miesiące jego życia spędziliśmy w szpitalu….Maksiu był chrzczony we wrześniu, więc miał taki specjalny komplecik (nie garnitur) z polaru…wyglądał bardzo ładnie i było mu ciepło 🙂
Swietny blog. nareszcie coś więcej i konkretnie o modzie dziecięcej. szkoda tylko, że większa uwaga jest zwrócona w kierunku chłopców. pozdrawiam cieplutko
my już mamy chrzest za sobą i mimo, że ja nie przepadam za dużą ilością koronek to pięknie się patrzy na takie maluszki. Ps: schowałam córkom ich sukienki z chrztu i dodatki może kiedyś będą chciały pokazać lub przekazać je swoim dzieciaczkom. 😉
Ja jestem zdecydowanie za prostota. Nie przemawiaja do mnie bufiaste, bezowe sukienki dla malych dziewczynek. Bez wzgledu na to czy to chrzest, czy komunia. My mlodej do chrztu kupilismy bardzo prosty, elegancki zestaw w Zarze. Sukienka i plasczyk w kolorze ecru – wygladala rewelacyjnie;)
temat chrztu akurat u mnie na tapecie, planujemy w swieta:) a tu cos ostatnio rzadko sie posty pojawiaja:)pozdrawiam
Tradycja piękna,jednak nie ukrywam,że bliższe mi są proste stroje, które nie dominują dziecka. My właśnie szykujemy się do chrzcin i podobnie jak anjami wybrałam prostą, beżową sukieneczkę. Moja Mama na drutach zrobiła sweterek, który zastąpi płaszczyk:) Uwielbiam jak maluchy są ubrane skromnie a kolory są delikatne. Faldon jako tradycyjna sukienka – super, ale mam wrażenie,że krój obciąża dziecko i przez to zagubione są proporcje. Na pewno jednak fajnie wpisuje się w tradycję. Dla swojej Córeczki wybieram skromnie – beżowa Zara:)
Ja jestem zwolenniczką minimalizmu do chrztu. Żadnych garniturków i wielkich sukienk jesli oczywiścichrzcimy małego bobasa, bo nieco inaczej jest gdy mamy na myśli kilkuletniego brzdącaapraszam na moj blog bobasfashion.blogspot.com
A mi się ta tradycja bardzo podoba! Jest w tym oryginalność, unikalność, wyjątkowość…
te sukieneczki są przecudne! 🙂 m.in. w takich chwilach mi się włącza, że jeszcze chcę córeczkę 😉
Witam, moja córka tez miała faldon choć nie tak okazały i długi jak burbonowski. Następne dziecko postaram się o taki bardzo długi. A go się dzieje z Panią? Taka długa cisza? Ciagle czekam na nowy wpis. Pozdrawiamy
ciekawy post:) dzięki
mieszkam w Polsce i także popieram chrzest dzieci możliwie jak najwcześniej
MOja córka miała skromną białą sukienkę, nie wzorowałam się na tradycjach hiszpańskich, ja wyznaję zasadę im mniej tym więcej. Pozdrawiam serdecznie
Bardzo interesujący ten artykuł 🙂 Te sukienki do chrztu są śliczne i, mimo dużej ilości falbanek, wcale nie wyglądają „nachalnie”. A ta tradycja z przekazywaniem z pokolenia na pokolenia sprawia, że ubranko do chrztu to nie tylko szmatka, a piękna pamiątka chrztu i rodzinna. Jestem ciekawa jak ubranka na chrzest wyglądają w innych krajach. Wiecie?